Trzydzieści, trzydzieści, trzydzieści

Kliknij aby powiększyć

Tekst został pierwotnie umieszczony na blogu firmy Ibbaka, ale myślę, że w rzeczywistości bardziej pasuje tutaj. W każdym razie napisałem go pół roku temu, a dzisiaj mamy 15 lipca 2023 roku - świętujemy trzydzieści lat w Kanadzie, stąd ponowne opublikowanie tutaj.

Jest już koniec stycznia. Jak to się stało? Gdzie podział się czas? Czy to tylko ja, czy czas płynie szybciej? Czas jest względny, jak pięknie wyjaśnia Carlo Rovelli w książce The Order of Time, ale czytanie o nim i doświadczanie czasu, to dwie różne rzeczy.

Mam na biurku pracę z jednego z pierwszych zadań, które wykonałem w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych – obecnie Akademii Sztuk Pięknych – prawdopodobnie z 1981 lub 1982 roku, jeśli dobrze pamiętam. Nie mówię o przyspieszeniu ostatnich kilku tygodni, ale gdzie się podziały te czterdzieści dwa lata?

Pamiętam, że poproszono nas o wybranie zdjęcia i zrobienie trzch wariacji różnymi technikami plastycznymi. Postanowiłam zrobić szkic ołówkiem, akwarelę i rysunek tuszem na ostatni segment. Patrząc na to dzisiaj, zastanawiałem się, czy te trzy wariacje uchwyciły moją karierę lub życie, jeśli o to chodzi, w jakiś proroczy sposób.

Wybór zdjęcia był ważny. Nie mam jednak pojęcia, co kierowało moim wyborem (lewy górny kwadrant) i dlaczego skończyło się na małej dziewczynce, kotku i zaniedbanym wejściu do mieszkania z cyframi 1-9-9 wymalowanymi bezpośrednio na tynku. Czarny kot budzi najwięcej pytań, ponieważ przez całe życie, z powodu moich alergii, koty należały do ​​obozu wroga. Czy było ukryte przesłanie, że pewnego dnia będę mógł cieszyć się ich towarzystwem? Odkąd trzy lata temu zniknęły moje alergie, wszystkie koty z sąsiedztwa stały się moimi najlepszymi przyjaciółmi. To był efekt uboczny innego projektu – dla mnie wszystko jest projektem – ale nie planowałem tego. Marzyłem o tym, ale nigdy nie próbowałem tego urzeczywistnić, bo po prostu nie wiedziałem jak. Teraz wiem.

Pierwsza ćwiartka, u góry po prawej, to rysunek ołówkiem. Chodziło o podstawy – podkład, na którym sprawdzałem swoje umiejętności w oddawaniu faktur, odcieni i detali oryginału. Można powiedzieć, że to pierwsze trzydzieści lat, które spędziłem w Polsce. Niby nie chodziło o umiejętności, a jednak umiejętności znaczyły wszystko. Zaproponowano mi stanowisko asystenta w tej samej szkole, którą ukończyłem. W pewnym sensie „przeżywałem” swoją niedawną przeszłość, obserwując proces nauczania z drugiej strony równania. W kontrakcie napisali „bez ograniczeń”, przypuszczalnie usuwając wszelkie przeszkody na drodze do mojej przyszłości zawodowej. Powód do świętowania, prawda? Dlaczego więc po kilku latach zrezygnowałem? Pamiętam niedowierzanie malujące się na twarzach moich kolegów, gdy składałem rezygnację.

Spakowałem swoje umiejętności wraz z butami narciarskimi, smokingiem (jedynie Bóg wie dlaczego), kilkoma książkami i pudełkiem akwareli, które dostałem od ciotki (scenografa) i wsiedliśmy do samolotu lecącego do Vancouver w Kanadzie. Było to trzydzieści lat temu, wyznaczając początek drugiego kwadrantu — Zachodniego Wybrzeża — (lewy dolny róg). Dlaczego Kanada i dlaczego Vancouver? Bardzo prosto. Dalej na zachód nie było już nic. Niestety umiejętności, które ze sobą spakowałem, nie pomogły tak, jak tego oczekiwałem. „Chętnie cię zatrudnimy”, powiedzieli, „jeśli masz już kanadyjskie doświadczenie” (co to właściwie jest takie kanadyjskie doświadczenie?). Tak więc sprawy nie wyglądały obiecująco, ponieważ nie miałem wyżej wymienionego.

Wśród nowych umiejętności, które starałem się wdrożyć, były ciekawość, odporność, kreatywność i otwartość. Jednak wyobraźnia była chyba najbardziej potrzebna. W końcu oryginalne zdjęcie, które wybrałem do mojego szkolnego projektu, było czarno-białe. Z perspektywy czasu myślę, że wszystko zaczęło nabierać kolorów. Urodził się nasz syn, kupiliśmy dom na wyspie, a numery 1 i 9 są w naszym adresie – bogaty i wciągający projekt. Praca była dobra i po kilku latach nikt już nie pytał o kanadyjskie doświadczenie. Przez trzydzieści lat byłem zanurzony w wielu wariantach kolorystycznych i wzorniczych. Jeśli chodzi o umiejętności, dzięki pracy w Ibbaka Talio, otrzymuję wszelką pomoc potrzebną do namalowania mojego profilu umiejętności. Co prawda, nie jest to akwarela, ale myślę, że dobrze pasuje do obecnego kontekstu.

Pozostał jeszcze jeden kwadrant do sprawdzenia (prawy dolny róg) - linia rysowana tuszem. Jedna interpretacja przepowiedni, jeśli jest to rzeczywiście przepowiednia, wywołałaby uproszczenie, jasność i powściągliwość wynikające z doświadczenia, jak przypuszczam, doświadczenia kanadyjskiego. Ale jest inny sposób patrzenia na to – to przestrzeń gotowa do wypełnienia pomysłami, doświadczeniami, emocjami lub marzeniami – jak te płótna do malowania dla dorosłych według numerów na Etsy. Więc, co mam z tym zrobić? A może jest za wcześnie na decyzję? Jestem inną osobą, zmienioną przez wspaniałą podróż, którą mam szczęście przeżyć. Jeśli chodzi o doświadczenia, to już jestem zwycięzcą. Nawyk pisania wpisów na blogu stał się moją ulubioną częścią pracy, więc może zamiast kolorów i odcieni wypełnię puste miejsca słowami. Kto wie, jakie nowe umiejętności czekają na mnie do odkrycia? Albo miejsca, jeśli o to chodzi, być może z czarnym kotem, aby zamknąć to, co zaczęło się wiele lat temu. We wspomnianym wyżej projekcie, który zbliżył mnie do kotów, ostatni poziom (zaprojektowałem dla tego projektu siedem poziomów) pozostawiłem niezdefiniowany, ale nie łączyłem tego z obrazem stojącym przede mną. Niedawno przeczytałem, że powinniśmy zwracać większą uwagę na małe rzeczy, które rozpoznane tworzą niesamowitą historię do naśladowania, co właśnie robię teraz, na początku ostatnich trzydziestu lat. Słyszałem, że nasz sprzęt jest dobry za sto dwadzieścia lat, ale to oznaczałoby dodanie kolejnego kwadrantu do mojego projektu, być może przedefiniowanie oryginalnego zdjęcia. Na razie, myślę, że dobrze sobie radzę z pierwotną konfiguracją – trzydzieści trzydzieści trzydzieści.

Previous
Previous

Letnie gotowanie

Next
Next

VentreeLife - producent naturalnych składników